Popularność Bitcoina nie maleje, choć jego aktualna cena daleka jest od rekordowych notowań z listopada 2021 roku, kiedy to za jedną cyfrową monetę tego typu trzeba było zapłacić ponad 260 tysięcy złotych. Często mówi się, że BTC to waluta przyszłości, z której za jakiś czas będziemy korzystać wszyscy, płacąc nawet za najbardziej prowizoryczne zakupy. Czy taki scenariusz się ziści, trudno jednoznacznie stwierdzić. Nie można jednak zaprzeczyć, że Bitcoin na stałe zadomowił się w naszej rzeczywistości i warto poznać go od podszewki, nawet jeśli jeszcze nie jest się w jego posiadaniu. Absolutną podstawą jest chociażby zrozumienie, co różni tę (i wiele innych kryptowalut) od tradycyjnych pieniędzy. Rozbieżności bowiem nie brakuje.
Aktualnie kurs Bitcoina nie robi takiego wrażenia, jak jeszcze kilkanaście miesięcy temu. W chwili tworzenia niniejszego tekstu za jedną cyfrową monetę wymyśloną przez Satoshiego Nakamoto trzeba zapłacić około 110 tysięcy polskich złotych. To o wiele mniej niż chociażby w listopadzie 2021, kiedy to BTC pobijał wszelkie rekordy, a jego wartość przekraczała barierę 260 tysięcy złotych. Powodów takiego spadku ceny jest wiele. Duży w tym udział rozpędzonej na całym świecie inflacji czy toczącej się na terytorium Ukrainy wojny. Tak wielki spadek kursu nie zniechęca jednak kolejnych osób do zainwestowania w Bitcoina lub przynajmniej do zapoznania się z nim. Wciąż kryptowaluta ta działa na wyobraźnię i nęci nie tylko wizją łatwego zysku, ale też swoimi technologicznymi możliwościami.
Osoba niezaznajomiona z tematem kryptowalut może pomyśleć, że między Bitcoinem, a np. złotówkami, nie ma zbyt wielu różnic. Wszak jedno i drugie, przynajmniej w teorii, ma służyć do finalizowania wszelkich transakcji. Pomijając, że BTC nie jest w Polsce uznawany za oficjalny środek płatniczy, walutę, ani za jakikolwiek inny instrument finansowy, to w gruncie rzeczy ma on stanowić alternatywę dla klasycznych, dobrze nam znanych pieniędzy. Z tego względu między jednym a drugim tworem zachodzi szereg istotnych różnic.
Brak materialnej formy
Przede wszystkim – Bitcoin nie ma fizycznej formy. To pieniądz całkowicie cyfrowy, wirtualny, zapisany w blockchainie – zdecentralizowanej i rozproszonej bazie danych, która przechowuje informacje o transakcjach i właścicielach BTC. Nie jest więc drukowany czy wybijany. Co prawda przechowuje się go w portfelach, ale nie w takich tradycyjnych, do których wkłada się monety lub banknoty. W ten sposób określa się program lub aplikację mobilną umożliwiającą bezpieczne gromadzenie kryptowalut i dysponowanie nimi.
Decentralizacja i brak nadzoru
Standardowo kursy walut są zależne od wewnętrznej polityki monetarnej prowadzonej przez kraje, w których poszczególne pieniądze są oficjalnymi środkami płatniczymi. Tu karty rozdają banki centralne, mogące różnymi sposobami podwyższać lub zaniżać wartość danej waluty. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku Bitcoina i innych kryptowalut. Za ich emisję nie odpowiada bowiem żadna nadrzędna instytucja. To twory zdecentralizowane, samodzielne i niezależne. BTC już w chwili uruchomienia miał określoną ostateczną liczbę jednostek, które trafią docelowo do obiegu. Mowa tu o 21 milionach cyfrowych monet. Aktualnie wytworzono już około 89 procent tej sumy. Według projektu Bitcoina, każde 210 000 wydobytych bloków (co odpowiada około 4 lat pracy sieci) powoduje, że nagroda za wydobycie bloku (aktualnie wynosząca 6,25 BTC) jest zmniejszana o połowę. Proces ten nazywa się halvingiem i ma na celu kontrolowanie podaży kryptowaluty. Ostatni halving miał miejsce w maju 2020 roku, a następny planowany jest na rok 2024.
Tu jednocześnie warto też wspomnieć o reprezentacji wartości. Wartość standardowych walut zależna jest od wielu czynników. W dużej mierze decydują o niej instytucje finansowe i państwa. Cena BTC to także wynikowa co najmniej kilku istotnych zmiennych. Jednak ostatecznie o tym, ile płaci się za tę kryptowalutę decydują tylko sami użytkownicy, opierając się na aktualnych popycie i podaży.
Dyskrecja
Dużym atutem obracania kryptowalutami, w tym Bitcoinem, jest zapewnienie anonimowości. Operacje dokonywane przy użyciu standardowych pieniędzy opierają się na tym, że konieczne jest zdradzenie co najmniej kilku istotnych danych osobowych (np. przy zakładaniu konta bankowego). W przypadku BTC jest inaczej. Płatności są dyskretniejsze, nie trzeba podawać żadnych danych, co w jakimś stopniu daje większe poczucie bezpieczeństwa. Co jednak ważne – Bitcoin nie zapewnia stuprocentowej anonimowości! Transakcje w sieci Bitcoin są rejestrowane w blockchainie, który jest publicznie dostępny i przechowuje informacje o wszystkich transakcjach. Każda transakcja jest zapisywana w postaci kodu alfanumerycznego, który zawiera informacje o nadawcy, odbiorcy i ilości przesyłanych bitcoinów.
Wahania kursowe
Niezależność i decentralizacja Bitcoina ma swoje wady i zalety. Z jednej strony kryptowalutą nie steruje żadna instytucja, więc wartość aktywu faktycznie dyktowana jest tym, ile ktoś za niego zapłaci. Rodzi to natomiast problem w postaci braku stabilizacji. Kursy kryptowalut są bardzo chwiejne, a sam rynek wykazuje ogromną podatność np. na spekulacje. Doprowadza to do sytuacji, w których ceny poszczególnych walut kryptograficznych, w tym BTC, potrafią znacząco zmienić się dosłownie w przeciągu kilkudziesięciu minut.
Co łączy Bicoina z tradycyjnymi walutami?
Bitcoin i klasyczne pieniądze łączy fakt, że funkcjonują na szeroko pojętym rynku finansowym. W obu przypadkach można także powiedzieć o sile nabywczej, która nadaje obu tworom realną wartość. Warto wiedzieć również, że Bitcoin objęty jest w Polsce opodatkowaniu. Kryptowaluty ogólnie mogą też być dobrem inwestycyjnym.